Moje forum
Tereny Watahy Księżyca => Morze => Wątek zaczęty przez: Moonlight w Styczeń 26, 2013, 16:26:55
-
Wspaniałe miejsce. Słychać szum fal... Można też tu pływać... Jednak nie radzę pływać tym którzy zbyt sobie nie radzą w pływaniu i szczeniakom.
-
Pojawiłem się.
Usiadłem na brzegu i zalałem się łzami.
-
Wleciałam. Powoli podeszłam do Engella. Położyłam łapę na jego ramieniu.
-Co się stało?-powiedziałam spokojnie.
-
wbiegła i przybrała pozę ziemi żeby jej niebyło widać
-
Uniosłem się metr nad ziemię i zacząłem się rzarzyć.
-Nie kontroluję jeszcze do końca mocy więc boję się że zrobię komuś krzywdę.Boję się komuś ufać bo moi własni rodzice wyrzucili mnie z watahy.Spotkałem kogoś miłego i już muszę dokonać ciężkiego wyboru.Już wolałem umierać w norze sfinksów.-Wyszeptałem bardziej do siebie niż Moonlight
-
-Mogę Cię nauczyć kontrolować moce... A, i czy chciałbyś dołączyć do tej watahy?
-
Skinąłem nieznacznie głową.
-
bojąc się że coś się Engell'owi stanie, ziemia się wzniosła na metr tak żeby on na niej usiadł
-
- cześc,muszę iść-powiedziałam smutno powoli idąc w stronę wyjścia
-
-Do zobaczenia-powiedziałam do Juko.
-
Usiadłem na kawałku ziemi.
-
zniknęła w ziemi ale nadal przez drganiach wszystko słyszała
-
Usiadłam przy Engellu.
-
Po moich policzkach spłynęło kilka łez które wypaliły nieznaczne dziurki w ziemi
-
przez palące łzy pojawiła się nagle na niebie i szybko zpadła na ziemie z dziurawą łapą, straciłam przytomność
-
-Nie płacz...-szepnęłam do szczeniaka.
Podbiegłam do Juko. Dotknęłam jej łapy. Łapa szybko się zrosła. 'Zaraz się obudzi...'-pomyślałam.
Wróciłam do Engella.
-
_________________________________
zaraz wracam
-
Wszedłem wolnym krokiem. Stanąłem i zacisnąłem powieki. Po chwili jednak otworzyłem oczy i westchnąłem.
-
Zobaczyłam wilka. Podleciałam do niego.
-Witaj. Jestem Moonlight, samica alpha.
-
Spojrzałem na Juko.
-Jestem potworem.-Szepnąłem cicho,właściwie niedosłyszalnie.
-
-Nie jesteś-wysłałam myśl do Engella.
-
Zakryłem oczy łapami.
-
Wzięłam na grzbiet Engella i wyleciałam z nim.
-
Weszłam rozglądnęłam się i zaczęłam wbiegać na fale
-
obudziłam się i zauważyłam nieznajomego wilka, skamieniałam a mój kamień zniknął
-
Położyłam się na piasku i uważnie zaczęłam się rozglądać
-
Otworzyłem oczy, nawet nie wiedziałem, kiedy je zamknąłem. Zobaczyłem czarno-zielone szczenię, ale nie ruszyłem się z miejsca.
-
Podeszłam do wilka
-Cześć- powiedziałam swoim wysokim ale lekko chrapliwym głosem
-
-Witam.- odpowiedziałem, patrząc na fale.
-
-Jestem Nezumi a ty?-Zapytałam jakbym się wcale nie bała, jednak w myślach byłam trochę przestraszona
-
-Ardalen.- odpowiedziałem swoim głębokim głosem.
-
-Skąd pochodzisz?-Zaczęłam się wypytawać, jak to szczeniak ma w zwyczaju
-
-Nie wiem. Nie pamiętam nic ze swojej przeszłości. Jedyce co wiem, to to, że podróżowałem przez 5 lat, aż tu dotarłem.- odparłem.
-
-Przepraszam, że tak wypytuję-Skuliłam się i spóściłam wzrok przed swoje łapy
-
-Nic nie szkodzi.- spojrzałem na szczenię. -Opowiesz mi coś o sobie?
-
Wbiegłem.
Zauważyłem szczeniaka i uśmiechnąłem się.
-
Wleciałam. Usiadłam na boku przyglądając się wilkom.
-
Wbiegła, usiadła pod ziemią oglądając wszystko, nadal bała się nieznajomego basiora
-
Zacząłem skradać się do wilka.Bardzo mnie to bawiło.Chichocząc skoczyłem mu na plecy.
-
Westchnęłam oglądając piękne fale, polozylam sie i zasnelam
-
Odwróciłem się i spjrzałem na Juko.
Dręczyły mnie wyrzuty sumienia więc zszedłem z basiora i potruchtałem do wilczycy.
Usiadłem obok niej.
-
Otwozylam oczy, czulam cieplo szczeniaka,usmiechnelam sie i zmowu zmruzylam oczy niezasypiajac
-
Zauważyłem że Juko się uśmiecha więc cicho spytałem.
-Nie gniewasz się na mnie?
-
Wstałam
-alez skat, nie jestem mama ale jestem sasiatka i moge byc opiekunka, oczywiscie jesli chcesz-odpowiedzialam z usmiechem ;D :D
-
Skinąłem głową
-Dziękuję.
-
________________________________________________________
a zresztą chciałam ci napisać na PW że rezygnuje ale wtedy się dowiedziałam że jesteś księciem więc ci nie wysyłałam ;D
-
...
uff :D
-
- i zapomniała bym, bo chyba wiesz że jesteś za słodki aby się na ciebie gniewać... ha ha
-
Zachichotałem.
-
- a jeśli, albo mam coś dla ciebie,z okazji... takiej że jesteś księciem i jesteś szczęśliwy, no to jakie zabawki chcesz??
-
-Może...tą kolorową zabawkę którą mi pokazałaś w lesie?
-
-ok-wyciągnęłam 5 kolorowych zabawek
-wybież sobie... tak 1,2 może 3 ewentualbie 4,5
-
-Nezumi, weź sobie też zabawkę
-
-Ale to nie byłoby ładnie z mojej strony, ponieważ nie mam nic w zamian, a ja nie lubię tylko brać
___________________________________________________________________________
Jak zwykle zabierają mi kompa jak coś się dzieje
-
_______________________________
spoko ;D też tak mam, dlatego piszę w tajemnicy na tablecie ;D ;D
-
_____________________________________________
To ja zgubiłam ładowarkę ::)
-
___________________________________________
ja zepsułam ją ::) ;D
-
Wziąłem pierwszą i trzecią zabawkę.
-Dziękuję.-Rzuciłem się na zabawkę.
sorki jj
-
showałam zabawki
-
Spojrzałam na szczeniaka
_______________________
Heh... :)
-
...
eh ide spaś bo padam na twarz pa! ;D
-
_________________________________________________
xD
-
Położyłam się przy wodzie
-
podeszłam do Nezumi
-chcesz zobaczyć swój pokój?
-
-Tak, chętnie-Zerwałam się
-
podniosła Nezumi i wybiegła z nią
__________________________________________
będziesz w swoim pokoju
-
Zostałam wyniesiona
______________________________
Ok...
-
Uśmiechnęłam się. Podeszłam do Engella.
-
Przesiedziałem całą noc, patrząc na fale.
-
Wstałem i zacząłem powoli przechadzać się po plaży, patrząc na mokry piasek.
-
Wbiegła podeszła do plaży patrząc w morze
-pięknie tu co nie
-
-Dla kogo pięknie, dla tego przyjemnie.- odpowiedziałem, nieco zamyślony.
-
*a pomyśleć że bałam się go*pomyślałam
-
Spojrzałem na Juko. Warknąłem i zacząłem biec truchtem na pół w wodzie, na pół po piasku. Nagle odwróciłem się w stronę wilczycy, warcząc i szczeżąc kły.
-
-ok, jak chcesz-przewruciłam oczami
Po chwili zniknełam w ziemi
-
Zaśmiałem się, cicho i krótko. Usiadłem, patrząc na fale.
-
Wyszłam z ziemi
-co cie tak śmieszy?!!
-
Wbiegłam jako demon. Popatrzyłam na wszystkim groźnym wzokiem i wyszczerzyłam zęby w uśmiechu złości.
__________________________________________________________________________________________
http://th01.deviantart.net/fs29/300W/f/2008/167/3/8/I__ll_kill_you_by_branka42.jpg
Jako demon.
-
-Kłamstwem było by zarówno powiedzieć, że nic, jak i wymienić kilka rzeczy.- odparłem, patrząc spod przymróżonych powiek na fale.
-
Uspokoiłam się.
-Nikt nie che mnie zabić?-zapytałam.
-
Weszłam radosna jak nigdy...
-Cześć-Uśmiechnęłam się
-
-Czy myślisz, że gdyby ktoś usiłował cię zabić, wyjawiłby ci to?- odpowiedziałem pytaniem na pytanie Shairsy, patrząc na morze.
-
Zdziwiłam się bo w każdej watasze ktoś chiał się mnie pozbyć. zamieniłam się w wilka.
-zawsze ktoś chciał i ja to wiedziałam-powiedziałam patrząc się smutnym wzrokiem na fale.
-
Spojrzałam na Ardalena potem na nieznajomą...
-Kto to?-Spytałam z zainteresowaniem
-
-nie ależ kąt, o cześc i jak się spało
-
-Dobrze...Uśmiechnęłam się, po czym zaczęłam skakać na fale...
-
-Nie każdy morderca jast poufały.- odparłem. Na pytanie Nezumi spojrzałem na nią.
-
Połorzyła się na piasku
-ale nudy!!
-
______________________
Zaraz wracam
-
___________
Ok
-
-zawsze jesteś takim realistą?-zapytałam wilka.
_______________________________________
Sorki wywaliło mnie. >:(
-
Znudziło mi się skakanie za falami, więc usiadłam i przypatrywałam się rozmowie
__________________________________
Jestem, widzę, dużo mnie nie ominęło :P
-
-Sny są prawdziwe, dopóki trwają, a czyż my nie żyjemy w snach...?- szepnąłem tak cicho, że nikt nie usłyszał.
-
-dobra zahowujemy się jak dzieci.
Wstałam i podeszłam do wilczycy
-cześć jestem Juko, to jest Nezumi-wskazałam na szczeniaka
-
Uśmiechnęłam się i wyprostowałam
-
-cześć-powiedziałam podając jej łapę.
Popatrzyłam na szczenię.
-Jesteś Nezumi tak?
-
-Tak-Powiedziałam dumnie
-
-Oj-powiedziałam gdy zobaczyłam moją łapę.
Była czarna i trochę poszarpana. Schowałam ją za siebie.
-Przepraszam zawsze mi się tak robi ze stresu.
-
-a ty poeto, jak się zwierz?-popatrzałam na wilka
-
-Ja wiem, ja wiem-Podskoczyłam- Ale nie powiem
-
-Blade i bezimiennne
W jałowych łanach zbóż,
Gną się ku ziemi, senne,
Całą noc, póki z zórz
Nie wzejdzie świt, jak z oków
Rozkuty, z mgieł, obłoków
Oswobodzony, z mroków
Przybyły zastęp dusz.- powiedziałem cicho, spoglądając na fale, nie odpowiadając jednak na pytania.
________________________________
Wiersz mojego autorstwa ;)
-
Spóściłam łeb.
-On jest chyba z takich co nie tolerują demonów.
-
...
______________________________________
Bardzo fajny. mi jak pewnie niektórzy z Watahy Lobo wiedzą...xD
wychodzą psychiatrykowe dramaty ::)
-
___________________________________
Nie czemu?
-
...
____________________________
Dzięki ;)
Daj jeden z tych ''psychiatrykowych dramatów'' :D
-
___________________________________
na PW
-
________________________________________
A ty jak się nazywasz w watasze Lobo?
-
...
___________________
Kto?
-
-Poeta melodramatów
______________________________
Mi też się podoba
-
____________________________________
Nezumi ::)
-
____________________________
Jam jest Okami. Shairso...xD
-
________________________________________________
Ahaaa nie mogłam się zkapnąć.
-
_______________________________________
Mówiłam że tym razem zacznę od szczeniaka
Sory Pisałam, nie mówiłam...xD
-
__________________________
Wiedziam ;D ;D
-
-Ja idę-powiedziałam i rzuciłam się wfale. Po chwili widać było tylko delfina pływającego w morzu.
___________________________________________
Spoko już wiem.
-
Zaczęłam tarzać się w piasku
_________________________
=P
-
-Czas, nieposłuszny sokół
Nie wraca sponad pól
Na naszą dłoń; rozpaczą
Dławione, serca płaczą,
Gdy na swym dnie zobaczą
Nic tylko grząski muł.- odpowiedziałem Juko.
-
Weszła na wpół do wody
-no to powiesz jak się nazywasz, czy mam sobie dać spokój
-
-Ardalen.- skłoniłem się.
-
Wyszłam z wody i zmieniłam się w konia(mam moc zmiany kształtu)
-Kto chce pojeździć?-krzyknęłam.
_______________________________________________________________
Ja jako koń:
http://mkonie.blox.pl/resource/kon_milosci_Mirian.jpg
-
Wstałam i otrzepałam się z piasku...Spojrzałam na Shairsę i trochę się przestraszyłam
___________________________
Wiesz. koń jest troszkę większy niż szczeniak
-
Położyłam się na piasku tak że Nezumi mogła się wdrapać na mój grzbiet.
_____________________________________________________________
Opowiedzcie dalej bo ja musze się zmywać na jasełka w szkole. >:(
-
-jestem Juko
-
-Tamiza...- mruknąłem.
-
Miałam wejść, ale jak wcześniej, byłam trochę przestraszona i oddaliłam się o metr
-
-Boisz się?-spytałam. zamieniłam się w wilka.
-
-J-ja, ja się nie boję, ja jestem odważna-Powiedziałam-Ja się tylko troszkę lękam-Dodałam cichutko
-
________________________________
Jest ktoś w Watasze Srebrnej Gwiazdy? Ja tam jestem Sage.
-
-Ok-powiedziałam.
______________________________________
ja nie. :D
-
*ja go nie rozumiem*pomyślałam
-jaka tamiza...
_________________________
Jestem Elenor
-
___________________________
Podacie link?
-
-Tamiza...- mruknąłem znowu.
________________________
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=watahasrebrnejgwiazdy&source=web&cd=1&cad=rja&ved=0CDEQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.watahagwiazdy.darmowefora.pl%2Findex.php&ei=fRIFUbSGMaiB4ATh7YHwCQ&usg=AFQjCNHkUC6tJVxaW1aNKgDCJYt7O0ux_w&bvm=bv.41524429,d.bGE
-
-Tamiza, gdzie, nie wiedziałam że tędy przepływa-Powiedziałam podekscytowana
-
-Tamiza... Rzeka.
-
-Przepływa?-Powtórzyłam
-
-Nie.- zaśmiałem się krótko. -Tamiza płynie przez Londyn.
-
-Wiem, ale może....Gdzie my właściwie się znajdujemy...?
-
? :o
-
Położylam się na mokrym piasku i czekałam, aż nadejdzia duża fala
-
Złapala nezumi i zabrała ją na koniec plaży
-Nezumi, co ty robisz??!
-
-Nuta soli
wpada i rzeka się podnosi,
wezbraną falą w kolorze herbaty
na spotkanie zieleni płynie.
Nad jej brzegami tryby i koła
monstrualnych maszyn
dźwięczą i wirują, duch
wnika w ich śruby,
szepcząc tajemnice.
Każdy złoty trybik ma zęby,
każde wielkie koło porusza
parę rąk, które zgarniają
wodę z rzeki,
pożerają ją, przetwarzają w parę,
zmuszają wielką maszynę do pracy
siłą jej rozpadu.
Łagodnie wzbiera fala,
niszcząc mechanizm.
Sól, rdza i szlam
spowalniają przekładnie.
Na brzegach
żelazne zbiorniki
uderzają w cumy
z guchym łoskotem
gigantycznego dzwonu,
bębna i działa,
które krzyczą językiem grzmotu,
a rzeka toczy się w dole.
-
-Ej...Czekałam na falę
-
-dobrze, ale obiecaj że będziesz uważać
-
-Tak-Podbiegłam do brzegu i położyłam się w tym samym miejscu
____________________
Bo zaraz napiszę tu ten psychiatrykowy wiersz...xD
-
Usiadłam niedaleko brzegu i obserwowałam szczenię
-
...
________________________________
;)
-
Zobaczyłam falę, naszykowałam się do skoku, gdy fala była już dość blisko, skoczyłam na nią, po chwili znowu się położyłam i czekałam na kolejną
__________________
;D
-
-Dobra ja ide, cześć-wybiegłam
-
Po chwili zabawy, znudziło mi się to i położyłam się trochę dalej, czekałam aż wyschnę
________________
Na prawdę go zaraz napiszę...xD
-
...
____________________________________
Muszę już iść, pa
-
_________________________
Pa
-
Wyszłam
-
Westchnęłam cicho.
-
-Stwórca, który z nicości wywiódł ten świat cały,
Przecz własne swoje twory rozbija w kawały?
Jeśli się nie udały, kogóż za to winić?
Ale dlaczego niszczy, jeśli się udały?- wyszeptałem, patrząc na fale.
-
Skrzywiłam się. Spojrzałam na Ardalena.
-Kim jesteś?-spytałam spokojnie.
-
-Ardalen.- odparłem, nie odwracając się.
-
-Jestem Moonlight, samica alpha Watahy Księżyca.
Weszłam do wody zanurkowałam.
-
Skłoniłem głowę ku falom.
-
Wbiegłam....Podeszłam do Ardalena
-Widziałeś mamę, chcę jej coś pokazać...
-
-Niestety, nie.
-
-Szkoda, później jej pokażę-Zaczęłam biegać za falami
-
Zobaczyłam Nezumi. Wyglądała jakoś znajomo...
-Witaj, jestem Moonlight, samica alpha. A ty?
-
-Ja jestem Nezumi-Spojrzałam na Alphę
-
Znów zanurkowałam, mając na oku szczenię.
-
Znów zaczęłam skakać na fale....
-
Wstałem i wolnym krokiem skierowałem się do wyjścia.
-
Podbiegłam do Ardalena
-Gdzieee idzieeesz...?-Spojrzałam słodko
-
Wyszłam z wody. Podeszłam do Ardalena.
-Coś się stało?
-
Spojrzałam na Moonlight
-A pani widziała moją mamę...Chciałam jej pokazać czego się nauczyłam
-
-Niestety, nie.
Nezumi wyglądała tak znajomo...
-
-No trudno... A pani chce zobaczyć co ja potrafię?-Powiedziałam z nadzieją
-
-Idę...- potrząsnąłem głową. -Nie idę. - usiadłem.
-
-Pewnie.
Podeszłam do Ardalena.
-
-Czy ja także mógłbym zobaczyć?
-
-Tak-Krzyknęłam
Zaczęłam się rozglądać, za czymś co się rusza.... Po chwili zobaczyłam małego kraba który wyłaniał się z wody podbiegłam do niego, krab zaczął uciekać. Mocno się skupiłam i unieruchomiłam kraba. Zadowolona z mojego wyczynu usiadłam dumnie patrząc na nieruchomego zwierzaka...
-
-Zmienianie w figurę... Wspaniale.
-
-Bardzo przydatna moc.- powiedziałem cicho.
-
-Nauczyłam się tego przez przypadek, w lesie, jak próbowały mnie podeptać jelenie-Powiedziałam spokojnie
-
-Nawet gdyby Cię podeptały, uzdrowiłabym Cię.
-
Uśmiechnęłam się
________________________
To się nazywa nie mieć co pisać...xD
-
-Potrafię ożywiać zmarłych.
_______________________________
Muszę już iść, ale może będę później.
-
-Fajnie-Powiedziałam podekscytowana
-
-Ja również. Ale nie zdradzam swych mocy... Tylko bliskim.
-
-A ja nie wiem co jeszcze potrafię
___________
Ok
-
-Mogę Ci pomóc je odkryć.
-
Obidziłem się.
rozejrzałem półprzytomnie szukając mamy.
-
-Naprawdę
_____________________
Net mi sie zacina
-
-Tak.
Nie zauważyłam Engella.
-
Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej
-
Na mojej twarzy malował się lekki uśmiech.
-
Znów zaczęłam skakać na fale
-
Wstałem i zrobiłem kilka kroków w stronę morza.
Większa fala "zmyła" mnie i znalazłem się dość daleko od brzegu...
-
Zobaczyłam Engella
-Szczeniak-krzyknęłam
-
Użyłem mocy władania nad żywiołami i wróciłem na brzeg na wielkiej fali.
Zeskoczyłem z gracją i otrzepałem się.
-
-Łał, ale fajnie-Podbiegłam do szczeniaka
-
-Cześć, jestem Engell.-Uśmiechnąłem się.
-
-Engell... Mogło coś ci się stać!
-
Zdziwiłem się.
-Nie mogło.Przecież władam żywiołem wody!-Usiadłem.Zacząłem się lekko dymić
-
-Nezumi, masz fajną moc...
-
Spojrzałam na Engella. Usiadłam przy nim.
-
Kiedy Moonlight przy mnie usiadła uspokoiłem się.Dym zniknął.Przytuliłem się do mamy.
-
Zobaczyłam kraba, na którym wcześniej eksperymentowałam, czar zniknął i krab uciekł do morza
-
Odwzajemniłam gest.
-
Powąchałem futro wadery.Pachniało kwiatami i czymś słodkim...
-
Położyłam się na piasku. Zastanawiałam się jakie jeszcze będę miała moce
-
-Jak ci idzie z kontrolowaniem mocy?-spytałam Engella.
-
Zerwałam się z zamyślania i przysłuchiwałam się
-
-Całkiem dobrze, ani razu nie wybuchłem.
Puściłem wilczycę i zakradłem się do Nezumi.
Z zaskoczenia skoczyłem na nią i uśmiechnałem się triumfalnie.
-Mam cię!
-
Pisnęłam ze strachu...Ale po chwili zrobiłam to co Engell
-
Uśmiechnęłam się. Obserwowałam zabawę szczeniąt.
-
Parsknąłem i próbowałem przygwozdzić do ziemi Nezumi.Nie było to łatwe bo szczeniak unieruchomił mi łapy.
-
-Ja się tak nie bawię-Wysunęłam się spod Engella i skaczyłam na niego, teraz ja go trzymałam-Tak się mogę bawić...=P
-
Zachichotałam.
-
W końcu za pomocą telekinezy podniosłem Nezumi i opuściłem ją na ziemię kiedy już wstałem.Nie tracąc czasu skoczyłem na nią.
-A tak umiesz?
-
-Nie, to znaczy nie wiem... ale umiem tak... Unieruchomiłam Engella, ale ponieważ dopiero odkryłam tę moc, nie był to silny czar i po chwili ustąpił
-
Zaczęłam rozmyślać.
-
-Wow!Też tak chcę!-Zacząłem się śmiać.
-
Również zaczęłam się śmiać
-
-Engell, niedługo wyrosną ci skrzydła.
-
-Naprawdę?-Spytałem.Z wrażenia zapomniałem przytrzymać Nezumi.
-
-Ale masz fajnie-Przestałam się śmiać, ale za to się baaardzo mocno uśmiechnęłam
-
Zaczęły mnie swędzieć boki.Próbowałem się powstrzymać ale nie wytrzymałem i zacząłem się drapać.
-
Znowu zaczęłam się śmiać
-
...
_______________
Halo
-
Poczułem przypływ energi i odskoczyłem gwałtownie od szczeniaka.
Wskoczyłem do wody gdzie dało się słyszeć dość głośny huk.
-
Podbiegłam do brzegu zastanawiając się co on robi
-
Wyszedłem z wody dymiąc.
-P...przepraszam.
-
-Co ci się stało-Spytałam z ciekawością
-
-No wiesz...władam wieloma mocami i czasami eee no po prostu mam przeładowania.Wtedy albo płonę albo wybucham.
-
-Ty to masz fajnie, przynajmniej znasz swoje moce
-
-Wolałbym mieć inne...A najlepiej w ogóle.
-
-Dlaczego?
-
-Bo przez moje moce straciłem dom i rodzinę.-Wyszeptałem
-
-Ja skolei nie znam swoich mocy... A rodzinę straciłam wcześniej
__________________
Muszę iść Pa
-
Położyłem się.
pa
-
wbiegłam
-
-Teraz masz dom-szepnęłam do Engella.
-
-Zaletą aniołów jest to, że nie mogą stać się gorsze, ich wadą to, że nie mogą się poprawić. Wadą wilka jest to, że może stać się gorszy, ale zaletą jest możliwość poprawy.- uśmiechnąłem się lekko do Engella.
-
Uśmiechnęłam się do Ardalena.
-
Spojrzałem na Moonlight.
-
Spojrzałam na Ardalena. Z nudów zaczęłam tworzyć z wody i ognia figury.
-
Znudziło mi się. Wyszłam.
-
Ogień zniknął i na niebie pojawiły się fajerwerki, a woda rozchlapała się na wszystkie strony. Uśmiechnęłam się.
-
-Klątwa sieroty może ducha
Z wyżyny ściągnąć w piekło,
Lecz, o, straszniejsze jest przekleństwo
W źrenicach umarłego!
Widziałem, a nie mogłem umrzeć,
Choć siedem nocy zbiegło.- powiedziałem cicho, ze wzrokiem utkwionym w falach.
_________________________________________
Wszystko, co tu cytuję, sam wymyśliłem ;)
-
Skrzywiłam się.
-Nie rozumiem.
-
-Wilcze serce ma swoje ukryte skarby
Trzymane w sekrecie, zapieczętowane ciszą;
Myśli, nadzieje, przyjemności, marzenia,
Ujawnione straciłyby cały czar.- odparłem z krzywym uśmiechem.
-
-Umiesz normalnie mówić?-spytałam ironicznie.
-
-Czyżbyś nie tolerowała poezji?- uniosłem brwi. -Jeśli tak, nie ma dla mnie miejsca w tej watasze, a świat stoi otworem.
-
Przewróciłam oczami.
-
Wyszedłem.
-
Wyszłam
-
Powtarzalem cicho słowa wilka...zasnalem.
-
Uśmiechnęłam się. Wzięłam Engella na grzbiet i wyleciałam.
-
Weszłam, albo raczej przydreptałam zaspana.... Chłodna bryza lekko mnie obudziła, jednak nie do końca, położyłam się na piasku, a oczy mi się znowu zamykały
-
Ziewnęłam dość głośno i przybliżyłam się do moża tak bardzo, aż fale dotykały moich łapek, od razu się rozbudziłam
-
Przewróciłam się na grzbiet, zbliżająca się fala troszkę mnie zmoczyła, zerwałam się, i zaczęłam kaszleć... Po cwili gdy mi przeszło, zaczęłam szukać czegoś ruszającego się
-
Weszłam.
-
Nie zauważyłam Alphy, ponieważ ciagle szukałam czegoś pełzającego
-
Spojrzałam na Nezumi. Nie chciałam jej przeszkadzać. Pobiegłam do wody. Zaczęłam pływać.
-
Niczego nie znalazłam... Podeszłam do wody, zauważyłam ruszającą się postać, zobaczyłam, że to Moonlight i uśmiechnęłam się
-Dzień dobry-Krzyknęłam z nadzieją, że mnie usłyszy
-
Weszłam.Spojrzałam na szczenię.
-
Zobaczyłam nieznajomą... Chciałam udać, że jestem groźna, więc zaczęłam warczeć, ale lekko piskliwy głosik, spowodował, że nie byłam groźna tylko raczej śmieszna
-
Wypłynęłam. Uśmiechnęłam się do szczenięcia i Nyks.
-Witajcie.
-
Spojrzałam na wilczycę jeszcze raz i przestałam warczeć...
_________________
Muszę iść
-
Skinęłam głową.Otrząsnęłam się i spojrzałam na wszystkich
-
-Jestem Moonlight. Samica Alpha Watahy Księżyca.
-
-Jam Nyks
-
-Jak się czujesz w watasze?
-
-Całkiem, całkiem ale jestem od niedawna
-
-Myślę że ci się spodoba.
-
-Również tak uważam
-
Uśmiechnęłam się. Weszłam do wody i zaczęłam pływać.
-
Wyszłam z wody. Wyleciałam.
-
Wybiegłam
-
Wyszłam