Moje forum
Tereny Watahy Księżyca => Rzeka => Wątek zaczęty przez: Moonlight w Styczeń 26, 2013, 16:35:33
-
Woda w tej rzece jest krystalicznie czysta. Można w niej pływać.
-
Weszłam, jeszcze lekko zaspana, rozglądnęłam się, po czym na rozbudzenie wskoczyłam do wody i zaczęłam pływać
-
Gdy już się całkiem rozbudziłam wyszłam z wody na brzeg i otrzepałam się po czym wyszłam
-
Wszedłem. Usiadłem na brzegu i zamyśliłem się.
-
Weszłam. Już miałam podejść do wody gdy ujrzałam samca. Zamarłam w bezruchu. Chciałam odwrócić się i uciec ale strach mnie sparaliżował. Próbowałam nie zwracać na siebie uwagi
-
W zamyśleniu spojrzałem za siebie i kiwnąłem głową w stronę wilczycy. Odwróciłem się z powrotem do rzeki, myśląc.
-
Otrząsnęłam się nieco z przestrachu.Podeszłam bliżej nadal utrzymując bezpieczną odległość
-
Nie poruszyłem się.
-Oto świeca, która oświetli ci drogę do łóżka, a tutaj topór, który utnie ci głowę.- mruknąłem, tak zamyślony, że sam siebie nie usłyszałem.
-
Potrząsnęłam głową. Usiadłam. Obserwowałam czujnie.
-
Obudziłem się z zamyślenia i położyłem na brzegu rzeki.
-
-Kim jesteś-spytałam drżącym głosem.
-
-Ardalen.- powiedziałem swoim głębokim głosem.
-
Usiadłam obok wilka. Poprawiłam bandaż tylko po to aby coś zrobić. Niestety zrobiłam to na tyle niezręcznie że bandaż opadł.Łapa pokryta była bliznami w niektórych miejscach widać było kość.Wszędzie widniały ślady ugryzień.Próbowałam zasłonić łapę ale nie bardzo mi się to udawało
-
Nie odwróciłem się. Ze stoickim spokojem spytałem:
-Jak się nazywasz?
-
Zawiązałam bandaż z powrotem milcząc.
Po chwili odezwałam się
-Nyks. Jestem Nyks
-
Kiwnąłem lekko głową.
-
Uśmiechnęłam się do siebie
-
Poczułwm niepokój. Zamknęłam oczy po czym zmieniłam sie w ogromnego smoka. Wyleciałam.
-
Weszłam powoli
-
Usiadłam i wpatrywałam się w wodę
-
Weszłam.
-Cześć-uśmiechnęłam się do szczenięcia.
-
-Dzień dobry-Popatrzyłam na Alphę
-
Spowrotem spojrzałam na wodę, przyglądając się zrobiłam dziwną minę, ponieważ moje oczy zmieniły kolor na krwisto czerwony, nie wiedziałam co to znaczy
-
Podeszłam do Nezumi. Dotknęłam mojej łapy. Krwawiła. Moja moc nie działała. Zwiesiłam głowę. 'Nie możliwe...'-pomyślałam.
-
Weszłam. Ostrożnie podeszłam do brzegu. Były tam moje ślady łap jako smok.
-
Spojrzałam na ranę na łapie Moonlight
-Ktoś ci coś zrobił, z watahy... Szafiru-Kzyknęłam, ale dziwiłam się swojej reakcji, ponieważ nie miałam pojęcia skąd to wiem
__________________
Haha, mam pomysł na drugą moc...xD
-
Zerknęłam na moją łapę. Bandaż przesiąkł krwią.
-No nie- warknęłam
-
-Skąd to wiesz...
_____________________
xD
-
Podeszłam do Moonlight i Nezumi.
-
-Ja nie wiem, widzę... ciebie i wilka, kraty, gryfa, omdlenie, pomoc...-Zmarszczyłam czoło. Moje oczy znowu były moje...Przestaszyłam się-Co ja nagadałam...?
-
Cicho westchnęłam.
-Sama nie wiem...
-
-Ale....Co....ja.... -Spojrzałam w wodę
________________________________
Haha, od teraz będę miała wizje...
Przyszłości i przeszłości ;D
-
Znowu dotknęłam łapę. Ani drgnęła. 'No pięknie... Odebrał mi moc uzdrawiania...'-pomyślałam. Krew leciała coraz bardziej.
-
-Może ma ktoś jakiś bandaż? Nie lubię krwi...-Skwasiłam się
-
Pokręciłam głową.
-
Spojrzałam na ranę od niechcenia... *Może ja coś mam* i wybiegłam
______________
Zaraz tu wrócę
-
Usiadłam czekając za Nezumi.
-
Wbiegłam trzymając w pyszczku sporą szmatkę...Aż się zmęczyłam
Podalam materiał Alphie
-Może być?
-
-Tak.
Wzięłam szmatkę i zaczęłam owijać łapę.
-
Usiadłam...
-
Skończyłam bandażować. W kilka minut szmatka przesiąkła krwią... Nie zwróciłam na to uwagi.
-
Zobaczyłam krew...Znowu się skwasiłam, ale starałam się nie patrzeć
-
Zaczęłam machać skrzydłami. Po chwili już siedziałam na drzewie.
-
Patrzyłam na Moonlight... Po chwili wyszłam
__________
Muszę iść. Pa
-
__________________________________
Pa ::)